- O tam. - Powiedziałem wskazując pyskiem na pewne miejsce. Podbiegliśmy oboje.
- Na pewno tu? Nic tu przecież nie ma. - Powiedziała zaskoczona.
- Tak tu. - Przytaknąłem.
- Może schowamy się za krzakami i będziemy szpiegować. A, a potem wyskoczymy i złepiemy to coś… - Mówiłem gdy nagle zauważyłem, że Arcanum patrzy na mnie przerażona.
- On jest za mną, prawda...? - Spytałem kładąc uszy po sobie, będąc mocno zdenerwowanym. Arcanum przytaknęła. Odwróciłem się i zobaczyłem…
<Arcanum?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz