Jako, że jestem rannym ptaszkiem już siódmej czekałem na nią pod jej jaskinią. Nie wychodziła. To samo o ósmej. Mieszkała tam sama z Valerie, więc powoli podszedłem do wejścia. Mimo wszystko zawahałem się. Zapukałem. Nic, cisza.
- Halo! Leuna! - Krzyknąłem i ponownie nic nie usłyszałem. - Leuna! - ponowna cisza. Odważnie wkroczyłem do jaskini. Podeszłem do miejsca gdzie spała i zacząłem ją szturchać. Nic. Poczułem, że robi mi się ciepło, ale zaraz odetchnąłem. Uśmiechnąłem się.
- O jeju! Leuna! Odkryli nowość dotyczącą kosmosu! Księżyca! - nie bardzo znam się na astronomii.
- Co?! - wadera zaraz otworzyła oczy. - O cześć! Wybacz! Chcesz zjeść śniadanie?
- Z chęcią. - uśmiechnąłem się, co robię rzadko i tylko do osób na, których mi zależy. Po śniadaniu wyruszyliśmy. Przeszliśmy przez zieloną puszczę. Pooglądaliśmy rakshę, ale nie polowaliśmy na nią, bo po co polować jak nie trzeba. Napiliśmy się tam wody z Głównej Rzeki. W końcu doszliśmy do Ciemnego Lasu. Przeszliśmy obok wodospadu Zapomnienia. Potem było Mroczne Pustkowie. Tam byliśmy obok Tenebrarum Temple. W końcu, po całym dniu wędrówki doszliśmy do Północnych Gór, a potem Górskich Ogrodów.
<Leuna>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz