Przymknęłam oczy biorąc głęboki oddech.
- Nie mam. Już nie... - poczułam, że po policzkach spływają mi łzy. Opuściłam głowę z całej siły zaciskając zęby.
- Nie płacz - polecił cicho Zan - Przykro mi z tego powodu. Nie powinienem pytać.
- Nic się nie stało - odpowiedziałam starając się zapanować nad głosem. Zamrugałam szybko, żeby przegonić łzy, a potem zamknęłam oczy na dłuższą chwilę. Kiedy znowu je otworzyłam zniknął z nich żal. Teraz płonęła w nich czysta determinacja. Przecież nie mogę wieczne się nad sobą użalać. Nie mogę rozpamiętywać przeszłości. Owszem wiele straciłam, ale w tej chwili to już nieistotne. Co było nie wróci. A ja muszę być silna. Będę się uśmiechać, będę taka jak dawnej. Nikt nie dowie się co trzymam głęboko w sercu. Nikt nie może się dowiedzieć...
- Możemy zajrzeć do Lecznicy? - spytałam - Chciałabym sprawdzić czy nie brakuje tam jakichś ważnych ziół.
<Zan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz