- Jeszcze nie, jak by to nie był problem ty mogłabyś mnie oprowadzić. - zaproponowałem.
- Nie mam niż ciekawszego do roboty. - uśmiechnęła się wadera. Nikt jeszcze nie traktował mnie tak przyjaźnie jak ona. Zaczęła mnie prowadzić, na początku byłem tylko ja i ona, a potem zaczęliśmy spotykać wiele wilków. Każdy witał się z Dianą, to w końcu młoda alfa. Gdy skończyliśmy było już południe.
- I co? Podobało się? - zapytała ciepło.
-Najbardziej podobała mi się Świątynia. - przyznałem.
- Tak, jest niesamowita. - powiedziała.
- Gdzie teraz idziemy? O ile nie masz jakichś obowiązków.
- Nie. A gdzie chcesz iść? - zapytała.
- Jest gorąco więc może ochłodzimy się przy wodospadzie.
- Ok. - powiedziała, poszliśmy nad wodospad. Diana nachyliła się by napić się wody, ochlapałem ją, a ona odpowiedziała mi tym samym. Po godzinie byliśmy cali mokrzy. Usiedliśmy na brzegu by się trochę wysuszyć. Później poszedłem coś upolować, przyniosłem Daer, razem z Dianą zjedliśmy i poszliśmy na spacer wzdłuż Głównej Rzeki.
- Diana? - powiedziałem.
- Co?
- Masz rodzeństwo? - zapytałem.
- Nie, a ty?
- Tak, ale nie chce o tym mówić. - powiedziałem starając się żeby mój głos brzmiał naturalnie.
- Cieszysz się że będziesz alfą? - spytałem.
<Diana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz