Obudziłam się. Słońce świeciło, ale nie było dosyć ciepło. Wyszłam na pole i odrazu zachmurzyło się niebo i zaczął padać deszcz.
- Myślałam, że pobiegam. - powiedziałam, klepnęłam się w głowę i wróciłam do domu.
- Ok. Skoro pogoda mi zepsuła mi humor, to co mam teraz zrobić? - powiedziałam i porozglądałam się po jaskini.
- Już wiem! Skoro nie ma zadużo jedzenia i jest tylko jeden alar to zorganizuję polowanie. -powiedziałam, poszłam do watahy i zebrałam kilka osób.
- Skoro jest kilka osób to idzemy. - powiedziałam i poszłam z uśmiechem na twarzy.
- Patrzcie. To raksha a z drógiej strony całe stado dearów. - po cichu powiedziałam i zaatakowałam deary bo rekshy nie chciałam atakować. Złapałam dwa deary i wróciłam do watahy z dumą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz