- Teleportować? - powtórzyłam
- No tak.
- Myliłam się. Jednak jesteś w stanie wymyślić coś ponad moje siły. Teleportacja to dość złożony proces, podczas którego musisz rozbić obiekt na cząsteczki przenieść je w inne miejsce i znowu złożyć w całość. Najlepiej żebym widziała gdzie nas przenoszę, bo inaczej możemy pojawić się w drzewie... - powiedziałam
- Czyli chcesz to zrobić? - spytał
- Oczywiście. Tylko nie licz na to, że przeniosę nas na drugi koniec watahy. - wzięłam głębszy oddech - Proszę postaraj się nie ruszać - przymknęłam oczy zbierając swoją moc - Nos moveat - rzuciłam. Przez chwilę widziałam tylko kolorowe światła migające mi przed oczami i po chwili znaleźliśmy się tuż pod drzwiami Lecznicy. To nie było łatwe zaklęcie. Zakręciło mi się w głowie. Skyfall już doszedł do siebie.
- Diana? Wszystko w porządku? Jakaś taka niewyraźna jesteś - powiedział
- W porządku - uśmiechnęłam się zmęczona - Wybrałeś trudniejsze zaklęcie. Nic mi nie będzie. Wejdźmy do Lecznicy. Muszę coś zjeść - powiedziałam - A tak w ogóle to sztuczka ci się podobała?
<Skyfall?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz