- Nic mi nie będzie… - Powiedziałem pospiesznie.
- Czy potrwa to długo? - Spytałem.
- Raczej tak… - Odpowiedziała.
- Dam radę dojść… Chyba. - Powiedziałem lecz wadera patrzyła na mnie z ukosa.
- Dobra, polatam sobie… - Powiedziałem uśmiechając się. Wadera odwzajemniła uśmiech. Lewitowałem sobie tak aż dotarliśmy do Lecznicy.
- Nie chcę robić problemu… - Powiedziałem w końcu.
<Arcanum? Sorry, brak weny...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz